Jutro nie będzie na blogu wywiadu z Barackiem Obamą

Czyli o tym jak bezczelnie manipulować mówiąc prawdę i tylko prawdę.

Wyobraźmy sobie, że pytamy się znajomego o wrażenia z wesela na którym ostatnio był. Ten zaś odpowiada z pełnym oburzeniem w głosie „stary, nie było Rolling Stonesów!”. No jakby nie patrzeć: jest to logiczna odpowiedź na zadane pytanie. Co więcej, jest zapewne jak najbardziej prawdziwa. Ale… no właśnie. Coś jest nie tak. Co?

Językoznawcy już dawno temu zauważyli, że słownikowa i dosłowna treść komunikatów jakie nadajemy najczęściej nie wyczerpuje całej jego treści. Ba, może stać w nim w świadomej sprzeczności, gdy np. mówimy o kimś kto zachował się wyjątkowo idiotycznie „to prawdziwy geniusz!” Jednak sformalizowane badanie tego zjawiska to dorobek dopiero XX wieku, gdzie zajęła się nim językowa pragmatyka.

Pragmatyka bada to, jak poszczególne wyrażenia funkcjonują w użyciu. Dla odmiany zaś semantyka interesuje „słownikowe” znaczenie. Przykład? Proszę bardzo:

„Pershing pojechał do Zakopanego i został zastrzelony”
„Pershing został zastrzelony i pojechał do Zakopanego”

Semantycznie rzecz ujmując to treść tych zdań jest identyczna. „I” nie mówi nam bowiem nic o czasowym następstwie omawianych zdarzeń. Jednak w praktyce słysząc pierwsze zdanie rozumiemy ja jako „pojechał do Zakopanego, gdzie został zastrzelony” ew. „a następnie został zastrzelony”. Drugie natomiast jest niezrozumiałe, wręcz śmieszne. Choć słownikowo najzupełniej poprawne.

Jednym z epokowych wydarzeń w rozwoju pragmatyki był krótki artykuł Paula Grice’a „Logika a konwersacja”.

Amerykański filozof przedstawił tam kilka reguł, którymi rządzi się typowa komunikacja. Jednak to nie wszystko: reguły te nie są traktowane dogmatycznie. Jeżeli ktoś się do nich nie stosuje to albo postępuje nieracjonalnie LUB celowo je narusza chcąc przekazać „coś więcej”. Nie omawiając tu wszystkich tych reguł skupimy się dzisiaj na jednej. Maksyma ilości brzmi „dostarczaj w rozmowie tyle informacji ile jest zasadne w danej sytuacji, nie mniej i nie więcej”.

Co to znaczy? Weźmy kilka zdań:

1. „Oddam ci pieniądze w środę.”
2. „Jutro na blogu nie będzie wywiadu z Barackiem Obamą.”
3. „Janek ma w domu dwa pokoje.”
4. „Kasia miała wypadek samochodowy i zwichnęła nadgarstek.”

Załóżmy, że wszystkie te zdania są prawdziwe. Jednak mimo to ciągle można ich użyć do zmiany sensu przekazu. Popatrzmy:

1. Oddam ci pieniądze w środę (ale nie dodałem, że w piątą środę 2035 roku)
2. Jutro na blogu nie będzie wywiadu z Obamą (ani z papieżem, Cristiano Ronaldo czy panem Mietkiem spod sklepu. Nigdy nie było tu żadnych wywiadów, dlaczego więc autor wspomina o tym, że jutro też nie będzie i to dodatkowo z Obamą?)
3. Janek ma w domu dwa pokoje (oraz 10 innych, o których nie wspomniałem).
4. Kasia miała wypadek i zwichnęła nadgarstek (a także urwało jej głowę).

Wszystkie wyżej wymienione zdania użyte w zwykłej rozmowie poza literalnym sensem niosą cały szereg informacji, które Grice nazywał „implikaturami konwersacyjnymi”. Przykładowo, w zdaniu 1, 3 i 4 mamy szereg implikatur ogólnych, czyli takich które w normalnej sytuacji niosą dodatkowe założenia, których naruszenie można potraktować jako komunikacyjną nieuczciwość:

1. Zakładamy, że chodzi o NAJBLIŻSZĄ środę.
3. Janek ma w domu TYLKO dwa pokoje.
4. Kasia zwichnęła nadgarstek i NIC WIĘCEJ jej się nie stało (ew. pozostałe obrażenia są jeszcze mniej istotne niż zwichnięty nadgarstek).
Tak je będziemy co do zasady interpretować, chyba, że zachodzą inne, szczegółowe okoliczności.

Przykładem takich szczególnych implikacji jakie niesie za sobą wypowiedź jest zdanie trzecie. Gdyby wypowiedział je jakiś znany amerykański dziennikarz przeprowadzający regularnie wywiady z ważnymi osobami rozumielibyśmy je tak, że wywiad z Obamą był planowany, ale z jakiegoś powodu nie dojdzie do skutku. Natomiast użycie go przeze mnie jest albo zupełnie nieracjonalne, albo niesie za sobą szczególny cel. Popatrzmy:

– jednak nie kupię sobie tego Maserati;
– a u mnie jutro nie będzie wywiadu z Obamą!

Moja wypowiedź narusza ordynarnie nie tylko zasadę ilości informacji, ale również (a może przede wszystkim) inną zasadę: żeby mówić rzeczowo, czyli na temat. Jednak właśnie ta ostentacja sprawia, że implikuję tu wyraźne znaczenie niedosłowne: „o czym ty człowieku mówisz, przecież i tak nie masz możliwości kupna Maserati, mówisz rzeczy oczywiste”.

Łatwo już chyba dostrzec jakie możliwości manipulacji niosą te ustalenia.

Przykład ze zwrotem pożyczki w środę to tylko wierzchołek góry lodowej. Można przytoczyć dużo więcej:

„Nie brak opinii, że pan X jest pedofilem, zdradza żonę, przyjmuję łapówki, a na tapecie w telefonie ma zdjęcie Fiata Multipli” formalnie rzecz ujmując mówi nam o opiniach, a nie o ich treści, ale niech sobie każdy sam odpowie jaka jest wymowa tekstu.

Innym sposobem jest „ja tylko pytam!” bezczelnie ubierane w górnolotne hasła o prawie do informacji, misji dziennikarskiej itd. Nie trzeba nawet uciekać się do takich tricków jak „czy przestał pan już zdradzać żonę?” wystarczy zapytać „co pan sądzi o legalizacji seksu z osobami poniżej 15 roku życia?” by niezależnie od odpowiedzi dać wielki nagłówek „Czy X chce zalegalizować pedofilię?” lub „X zabrał głos w sprawie legalizacji pedofilii”. Znowu, choć formalnie rzecz ujmując wszystko jest OK mamy do czynienia z nadużyciem i sprawianiem wrażenia, że X w ogóle takie kwestie rozważa.

Językoznawstwo rozróżnia zdania i wypowiedzi. Zdanie to taka abstrakcyjna idea np. „pada deszcz”. Wypowiedź – to zdanie użyte w konkretnym kontekście („-wyprowadzisz psa? – Pada deszcz”). Z pewnością analizowanie dosłownej treści abstrakcyjnego komunikatu nie jest pozbawione sensu, zwłaszcza, że słowa często znaczą tylko to co znaczą lub niewiele więcej.

Jednak jeżeli ograniczymy się tylko do takiego używania języka, to czają się przed nami różne niebezpieczeństwa. Mniejszy problem jest taki, że koło nosa przechodzi nam piękno władania językiem, z literaturą na czele. Ale dużo większy problem jest taki, że masa ludzi gotowa jest wyciskając słowa jak mokrą szmatę zrobić nam z mózgu jajecznicę, tylko po to, żebyśmy zostawili u nich swoje pieniądze czy wyborcze głosy.

📚Bibliografia:
P. Grice – Logika a konwersacja
S. Levinson – Pragmatyka
M. Tokarz – Argumentacja, perswazja, manipulacja

Komentarze