Za każdym razem gdy zbliżają się walentynki, niektórym ciężko jest przezwyciężyć swoją, nierzadko wieloletnią samotność. Z pomocą nierzadko przychodzi dorobek światowej filozofii, która w osobie Gorgiasza z Leontinoi odpowiada na pytanie najważniejsze, wywołane pewną znaną pastą:
CZY SEKS ISTNIEJE?
To nie jest żart, powyższe trzy zdania są wariantem tzw trylematu Gorgiasza, który uznał w swojej pracy „O naturze albo o niebycie”, że:
1. Nic nie istnieje
2. A nawet jeżeli istnieje, to nie jesteśmy w stanie tego poznać.
3. A nawet jeżeli istnieje i jesteśmy w stanie to poznać, to nie jesteśmy w stanie tego wyrazić.
Jak Gorgiasz do takich pięknych wniosków dotarł? Przeanalizujmy je wszystkie po kolei w naszym przegrywowym wariancie:
1. Seks nie istnieje.
Różni ludzie twierdzą na temat seksu różne rzeczy. Przykładowo, jedni mogą twierdzić, ze seks jest obrzydliwy. Inni z kolei, że jest czymś najwspanialszym na świecie. Nie trudno zauważyć, że oba te zdania stoją ze sobą w przynajmniej pozornej sprzeczności.
Dokładnie ten sam problem zauważył w V w p.n.e. Gorgiasz. Uznał on, że skoro różne szkoły filozoficzne dochodzą do wykluczających się twierdzeń o bycie, to żaden byt nie może istnieć. Nie może bowiem, przykładowo, istnieć coś co jest zmienne (jak twierdził Heraklit z Efezu) i niezmienne (jak twierdzili tzw. eleaci) równocześnie. Nie można żadnej istniejącej rzeczy przypisać dwóch wykluczających się cech.
A skoro byt, podobnie jak seks, ma sprzeczne ze sobą cechy, to istnieć nie może. A skoro tak, to nic nie istnieje.
2. Nawet jeżeli seks istnieje, to nigdy się o tym nie dowiemy.
Na chłopski rozum, jeżeli seks istnieje, to możemy o nim pomyśleć. Nic jednak, zdaniem Gorgiasza, bardziej mylnego. Są bowiem rzeczy o których możemy pomyśleć, a które nie istnieją, nie są żadnym bytem. (np. smoki, krasnale, działające tagi na portalu Wykop.pl lub Moderacja z rozumem i godnością człowieka).
W tej sytuacji dochodzimy do wniosku, że nasze myśli nie dotyczą tego co istnieje.
A skoro tak, to odwracając, nic co naprawdę istnieje nie może być przez nas pomyślane.
Więc jeżeli seks istnieje, to na pewno nie jesteśmy w stanie o nim pomyśleć.
3. Nawet jeżeli seks istnieje i się o tym dowiemy, to nigdy nie moglibyśmy tej wiedzy przekazać innym.
Nawet jeżeli ktoś posiądzie wiedzę o tym, że seks istnieje, to jak przekaże ją innym? Słysząc „seks” każdy wyobraża sobie różne pozycje, różne konfiguracje i różne okoliczności. W tej sytuacji każdy będzie postrzegał „seks” inaczej i porozumienie będzie niemożliwe.
Krótka analiza powyższego rozumowania skłania nas jednak do jeszcze jednego pytania:
Czy cały ten Gorgiasz zamienił się na mózgi z moderatorami strony ze śmiesznymi obrazkami?
Początkowo tak sądzono. Później jednak zmieniono zdanie i uznano trylemat Gorgiasza za świadomy przykład kurwienia logiki, za pomocą którego filozof uczył się skutecznego debatowania i bronienia nawet najbardziej absurdalnych tez.
Giovanni Reale (do którego „Historii Filozofii Starożytnej” odsyłam po więcej) uważa jeszcze inaczej. Jego zdaniem Gorgiasz ani nie był skończonym kretynem, ani też nie ćwiczył się tym rozważaniem w pustej retoryce. Grek miał w swoich rozważaniach szukać „trzeciej drogi” między absolutną (obiektywną) prawdą, a czystym złudzeniem. A to już wcale nie jest taka absurdalna postawa.