Śmierć Ryszarda Kotysa wyzwoliła setki wspomnień wczesnych lat dwutysięcznych. Analiza tych nostalgicznych tęsknot może prowadzić do wniosków jeszcze bardziej przygnębiających niż odejście znanego aktora.
Dla polskich millenialsów pierwsze sezony „Świata według Kiepskich” mają status kultowych
Nie o jakość artystyczną tu chodzi. Podobnie jak segregatory ze „Światem Wiedzy”, Adam Małysz, programy „Bar” czy Big Brother albo olbrzymie, workowate jeansy Fubu stanowiły nieodłączny atrybut realiów polskiego nastolatka przełomu wieków.
Obok nich występowały atrybuty dla wszystkich nastolatków uniwersalne. Brak konieczności zarabiania na swoje utrzymanie, zazwyczaj obecność w życiu dziadków, podekscytowanie pierwszymi pocałunkami, alkoholem czy papierosem. Krótko mówiąc idylliczny okres beztroski.
Czy aby jednak na pewno?
Spytajmy się przeciętnego trzynastolatka czy nie ma problemów. Ma, i to jakie! Towarzyskie niepowodzenia, zagrożenia z matmy, szlaban na kompa i wiele, wiele innych przy których blednie COVID, globalne ocieplenie i jakże trywialne najbliższe 25 lat spłacania M2 na Białołęce. I mówię to wszystko śmiertelnie poważnie.
Istotą życiowych problemów nie jest bowiem ich „obiektywna” doniosłość, tylko ich wymiar egzystencjalny.
A w tym wymiarze lufa z chemii może być czymś nie mniej dramatycznym niż licytacja komornicza. I często jest przecież tak, że człowiek który dzisiaj staje przed widmem zwolnienia czy bezdomności 20 lat temu drżał przed kartkówką z chemii. I trudno w tej chwili się dziwić, że śmierć Kotysa może wyzwolić wspomnienie rajskich czasów, gdy największym problemem był szlaban na „Kiepskich”, bo matka kazała się uczyć.
Dosłownie: rajskich czasów!
Archetyp raju utraconego występuje dosłownie wszędzie, od Biblii, przez legendy, reklamy w telewizji aż po wspomnienia wujka Janusza, że „Kurła kiedyś to było, nie to co teraz”. Można go streścić tak:
1. Opis rajskiej przeszłości (Kiedyś było tak i tak…)
2. Epizod przez który świat się zmienił (…ale wtedy wydarzyło się to i to…
3. Czasy obecne (…no i teraz jest tak i tak).
Rajską rzeczywistością może być tak ogród w Edenie jak i dzieciństwo w Mławie. Epizodem zmiany może być zjedzenie owocu, przemiany Okrągłego Stołu, jak i nadejście dorosłości. Nie ma to absolutnie żadnego znaczenia, jest to po prostu kolejny schemat przy pomocy którego organizujemy sobie zastaną rzeczywistość.
Dlaczego tak się dzieje?
Jeszcze z półtora roku temu ograniczyłbym się do krótkiego omówienia tutaj popularnych błędów pamięci, jakie odkryła psychologia poznawcza. Tak, to ważne i istotne, żeby umieć opisać jak działa mózg tworząc mit raju utraconego. Ale dziś nie mniej ważne wydaje mi się go nie tylko opisać, ale także zrozumieć.
Skupmy się więc na najpopularniejszym i najbardziej popularnym: biblijnym micie raju utraconego
Podstawy wszyscy znamy. Wąż skusił pierwszych ludzi do zjedzenia zakazanego owocu, za co Bóg ukarał ich trudami ciężkiej pracy, rodzenia dzieci i ogólnie bólu zwykłej rzeczywistości. Można by się było do tego ograniczyć, jednak uważna lektura zwraca uwagę na jeszcze jeden szczegół: zmianę WEWNĘTRZNĄ jaka zaszła w człowieku:
wie Bóg, że gdy spożyjecie owoc z tego drzewa, OTWORZĄ SIĘ WAM OCZY I TAK JAK BÓG BĘDZIECIE ZNALI DOBRO I ZŁO». Wtedy niewiasta spostrzegła, że drzewo to ma owoce dobre do jedzenia, że jest ono rozkoszą dla oczu i że owoce tego drzewa NADAJĄ SIĘ DO ZDOBYCIA WIEDZY. Zerwała zatem z niego owoc, skosztowała i dała swemu mężowi, który był z nią: a on zjadł. A WTEDY OTWORZYŁY SIĘ IM OBOJGU OCZY I POZNALI, ŻE SĄ NADZY; spletli więc gałązki figowe i zrobili sobie przepaski.
(…)
Po czym Pan Bóg rzekł: OTO CZŁOWIEK STAŁ SIĘ TAKI JAK MY: ZNA DOBRO I ZŁO
Spierano się czy tu chodzi o dobro i zło w sensie moralnym, czy jest to po prostu synonim „wiedzy w ogóle”, zwracano uwagę na seksualny aspekty cały sprawy („poznać” w hebrajskim to także „odbyć z kimś akt seksualny”) ale to wszystko nie jest takie ważne dla zrozumienia tego co tu zaszło.
Gdyby chodziło po prostu o zwykłe nieposłuszeństwa, Bóg wywaliłby Adama i Ewę z raju a ci dalej „nie wiedzieliby, że są nadzy”. Ale wąż nie kłamał: im naprawdę otworzyły się oczy i zdobyli wiedzę! Tylko o czym jest ta wiedza?
Wbrew oczekiwaniom pierwszych ludzi „bycie takim jak Bóg” wcale nie okazało się takie wspaniałe. Kondycja człowieka nie była w stanie udźwignąć brzemienia boskości. Świetnie, choć trochę infantylnie pokazał to film „Bruce Wszechmogący” (ten z Morganem Freemanem w białym garniturze w roli Boga, nb. jeden z pierwszych filmów jakie pobrałem przez eMule 😉). W tym filmie tytułowy bohater też uważał, że jest w stanie lepiej od Boga dbać o świat. Bez spoilerów: trochę mu nie wyszło.
Wydaje mi się, że o tę wiedzę zasadza się istota nostalgii.
To nie tak, że mając lat 12 czy 13 nie mieliśmy problemów. Myśmy wtedy nie mieli wiedzy o ich błahości. Wiedzę, którą mamy dziś. Tęskniąc chcielibyśmy mieć tamte problemy. Ale nie będąc przy okazji tamtymi ludźmi. Nie no, serio: kto chciałby mieć w wieku dorosłym znowu wiedzę i możliwości psychofizyczne trzynastolatka? Są tacy ludzie, mają orzeczenia o niepełnosprawności w stopniu lekkim.
Nawet jakże popularne kupowanie „nostalgicznych” przedmiotów to parodia takiego powracania
Nie da się w 2021 roku żyć ze starą Nokią i procesorem Pentium III w komputerze. A że niektórzy próbują? Cóż, kiedyś słyszałem o Brytyjczyku, który żyje „jak w latach 40-tych”. Tylko jak mu się zepsuje radio rocznik 1945 to w tamtym czasie naprawiłby je w warsztacie naprzeciwko. Dzisiaj będzie szukał części na drugim końcu świata. Przez internet.
Istotą mitu o raju utraconym jest dramatyczna wymiana
Wymiana rajskiej rzeczywistości na rzeczywistość zwykłego człowieka. Nie da się wrócić do raju nie wypierając się własnego człowieczeństwa. Dwunastoletni „ja” nie był człowiekiem w takim sensie, w jakim człowiekiem jestem „ja” dzisiaj. I nie się tych „ja” połączyć. Nigdy zresztą połączone nie były: coś dostaliśmy za coś.
Bibliografia:
M. Napiórkowski – Mitologia Współczesna
M. Eliade – Historia wierzeń i idei religijnych t. 1