Kto tego nie przeżył! Świąteczna dyskusja i on – wujek Janusz, ekspert od każdego tematu dysponujący ostateczną racją królów: słowami „co ty tam wiesz gówniarzu!”.
W USA kilka tygodni temu powstała reakcja na takich wujków Januszy
Gdy wujek mówi swoje magiczne zaklęcie można mu odpowiedzieć „ok, boomer!”. „Boomer” to określenie człowieka z generacji powojennego „baby boomu”, bardzo licznego pokolenia do którego należy choćby trzech Prezydentów USA (Trump, Bush Junior i Clinton) i wujkowie Janusze. Słowem ludzie w wieku emerytalnym lub do niego rychło dobijającym.
I rzeczywiście – fakt, że wujek Janusz ma 60 lat i „kurła za komuny to tak nie było jak tera” nie oznacza, że ma rację.
To oczywiste, że 60 letni wujek-mechanik jest mniejszym autorytetem w kwestii zdrowia niż 25 letni świeżo upieczony lekarz. Ale nawet w tej samej branży doświadczenie nie zawsze jest wiarygodnym miernikiem: mimo, że wujek-mechanik od 40 lat klepie stare golfy i „beczki” nie oznacza, że w napchanym elektroniką nowym BMW lepiej nie poradzi sobie młodszy o kilka dekad specjalista, który po prostu jest na bieżąco z nowinkami.
Tyle jeżeli chodzi o truizmy które rozumieją ameby. Przejdźmy do tego co mi zapewne odbierze parę lajków, ale trudno.
Od dłuższego już czasu obserwuję narastającą fascynację innym trendem, którego „ok, boomer!” jest najnowszym przejawem: masowej egzaltacji nad siłą młodości. „Zmiana pokoleniowa” staje się celem samym w sobie, a młody polityk/publicysta/naukowiec itd z miejsca zyskuje w oczach opinii publicznej. Świetny przykład: Greta Thunberg i jej strajk klimatyczny. Podkreślano przede wszystkim wiek dziewczyny i rozpatrywano to wszystko w kontekście zmiany pokoleniowej.
Ma to niewiele wspólnego z racjonalną dyskusją której potrzebuje ochrona klimatu na świecie, a jest jedynie nakręcaniem irracjonalnej histerii
Wczoraj się nie urodziłem, storytelling i robienie medialnego show nie są dla mnie nowością. Zdaję sobie sprawę, że przedstawienie młodej dziewczyny przeciwko staremu Trumpowi doskonale się sprzedaje.
Ale nie tędy droga. Trump nie jest debilem dlatego, że jest stary, ale dlatego że… jest debilem. Po prostu. Kto tego nie rozumie wpada w jakąś emocjonalną paranoję z drugiej strony.
Jeżeli Ci się podobało: